Koniec "wyborczego" koszmaru | Jarosław Ruszkiewicz | |  | | Jak to dobrze, że ta paranoiczna kampania prezydencka już dobiegła końca. | Początkowo z rozbawieniem a potem rosnącym niesmakiem obserwowałem jak ustawiaczom świata udało się podzielić Polaków.
A przecież jeszcze doszła sprawa nieszczęsnych namordnikow i aresztów domowych. Nasi nadzorcy i ich zwierzchnicy zrobili test i ten test wypadł dla nich bardzo pomyślnie. Społeczeństwa można wziąć za mordę i jeszcze same będą prosić o więcej. Starczy tylko dobrze przestraszyć i sąsiad nakabluje na sąsiada, że ten zorganizował grilla a jego goście nie mieli maseczek i nie zachowali "dystansu społecznego". Nawet w najgorszych czasach komuny tak nas nie skurwili.
No ale teraz mamy "wybory" i emocje sięgają zenitu. Jeśli założyć, że wirtualne środowiska w Sieci są jakimś odbiciem społeczeństwa to wnioski są przerażające. Takiej fali agresji jeszcze nie widziałem. Gdyby to przeniosło się do prawdziwego życia to trudno sobie wyobrazić jakich jatek bylibyśmy świadkami.
A przecież to tylko plebiscyt mylnie nazywany "wyborami". Kogokolwiek wybierzemy to i tak Polska jest przegrana. I na nic zda się zaklinanie rzeczywistości.
W poprzednich notkach przedstawiłem swój pkt widzenia i nie mam zamiaru się powtarzać. Jeśli kogoś przekonałem to bardzo się cieszę i namawiam do głosowania. Jeśli trzeba będzie dokonać drastycznego wyboru to trudno. Lepiej postarajmy się, żeby za pięć lat było na kogo głosować i żeby to był Polak, któremu polskie sprawy leżą na sercu. Dziś takiego nie mamy. |
447 odsłon | średnio 5 (1 głos)      |
Tagi: Wybory prezydenckie 2020, Duda, Trzaskowski. Re: Koniec "wyborczego" koszmaru | |  | miarka, 2020.07.11 o 10:50 | " Kogokolwiek wybierzemy to i tak Polska jest przegrana".
Tak w kwestii formalnej. Moim zdaniem wybory to są tylko wtedy kiedy można dokonać wyboru dobrego. Co jak co, ale Polska nie może być przegraną w wyniku naszych wyborów politycznych. - Żyjemy wewnątrz Polski, a więc i nie powinniśmy się wynosić nad nią.
Po drugie w każdego typu stanie wyjątkowym wybory, jeżeli są już konieczne, to powinny zmierzać wyłącznie do jego zakończenia i przejścia do stabilnego, moralnego, pokojowego, ideowego (nie ideologicznego) życia.
Piszesz: "Lepiej postarajmy się, żeby za pięć lat było na kogo głosować...". Jesteś więc przekonany że ten "stan koronawirusowy" może potrwać jeszcze 5 lat? | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
Re: Koniec "wyborczego" koszmaru | |  | MONACO, 2020.07.12 o 18:45 | To co się odbywa od 1989 roku to plebiscyt który żyd jest mniejszym złem. Z wyborami nie ma nic wspólnego do czasu aź w końcu kandydatem będzie Polak bez żydowskich-syjonistycznych sympatii czy chociażby żydowskich korzeni lub potomek banderowskich kanali.
Do tej pory same zdradzieckie mord dbające o interesy uSSraeka i upa-padliny !.
Pozdrw. :) | zaloguj się lub załóż konto aby odpowiedzieć |
|